Mapa serwisu
Notice: Undefined index: l2 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151

Notice: Undefined index: l3 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151

Notice: Undefined index: l4 in /home/dialektologia/web/classes/maincontentclass.php on line 151
 | Tekst 8

Tekst gwarowy — Olszyny 1

Halina Karaś   
Tekst nagrała Halina Karaś, przepisała Jolanta Janusz, weryfikacja zapisu i opracowanie – Halina Karaś.

Informatorka: Józefa Rąpała, ur. w Olszynach. Pracowała razem z mężem na roli. Nigdzie na dłużej nie wyjeżdżała z rodzinnej wsi.




Wesele, oczepiny


Informacja: jeśli nie możesz odsłuchać nagrania, skorzystaj ze wsparcia znajdującego się na stronie Adobe)

To wesele to było takie, ze ludzie sie
schłodzili do pana młodegło. Kto byuł z pana młodegło
stróny, to sed do pana młodegło. No ji jechali dopiyro do pani
młody. U pani młody byuła brama
zrobióno, no to przy ty bramie dopiyro stoli młodzi, to sie kłócili, chcieli chłoć flaszke włódki, to mało, to nie dadzo pani młody,
nie pusco pana młodegło. No, pani młodo
chłodziuła i
kukała, zeby łoknem, zeby
uźrała pana młodegło łona piyrso, a nie pon młody zeby jo uźroł. No. Ale płotym, jak sie płogłodzili, no to weśli, do dómu. No to juz jak weszli, no to byuły te błogosławiny w dómu. No, wybłogosławili no i wszysko jechało do kłościoła. Szło, jechało. To jechało furmankami, to byuło i dziesiyńć i pietnaście i dwadziścia furmanek byuło
całyk, same włozy takie ustrojóne i i kłónie wiychy mieli takie płorobióne.
Kłójmi wszysko jechało. Muzyka byuła na ty, na na tyk furak, to grali to
wortało widzieć, bło teroz to wesele jedzie autobusym i nic nie widać. A tu to robili bramy, jak tu jechało wesele z granic, to baby zrobiły brame. Przebra|ły sie, loło tak strasznie, błoto takie byuło, nie byuło tak asfaltu jak teroz, ino byuło błoto, dołki, błoto, to jechali tymi kłójmi tam. A łóny wziouły cepy i młóciuły cepami, tak ze młóco żyto. Młóciuły na ty dródze. No nie dało sie przejechać, no, musiały cosi dostać. Dopiyro wtedy sie sunouły. Ale ani dojś do nich, bo schlapały, całe byuło tak tym błoteym, włodóm, chlapały, miały takie cepy jak, jak sie młóci, na
błojsku. Byuły łocepiny, jak juz pło… płojedli, wiecór sie robiuł. Drużba zwołoł wszyskik ludzi, zeby wszyscy przyśli, na podłoge, to wszyscy pło… sie płoschłodzili, by tam który nie uciyk dzie. No i łocepiny. Pon młody i pani młodo, i talyrz na stole, i i flaszka włódki, i no i kieliszek, i i kazdy zaśpiywoł do cepin, tam co umioł i zaśpiywoł jedyn kawołek, zagrała muzyka i cza byuło połozyć pinioundze na talyrzu i dostoł kielisek włódki i i
żegnej. No i nastympny i… To łocepiny to jak byuło ludzi duzo to długo zesło. Długo. A płotym no to płosadzili pani młodo na stołku i i śpiywali i rozbiyrali i śpiywali i… Jo wiym co śpiywali do dzisiednia, jak teroz ani nie śpiywajom.
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »
 
 
 
 

 

 

ISBN: 978-83-62844-10-4 © by Authors. Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Program Operacyjny: „Dziedzictwo kulturowe / Kultura ludowa”). Wykonanie: ITKS